jak-szpachlowac.pl

Jak skutecznie szpachlować narożniki zewnętrzne w 2025 roku

Redakcja 2025-04-25 12:03 | 15:09 min czytania | Odsłon: 5 | Udostępnij:

Oto zadanie, które dla wielu wydaje się wyzwaniem godnym syzyfowych prac, a jednak jest w zasięgu niemal każdego majsterkowicza. Zastanówmy się, jak często przechodzimy obok obtłuczonych, poszarpanych kątów naszych ścian? Te, zdawałoby się drobne, usterki potrafią zepsuć odbiór całego pomieszczenia, stając się niechcianym świadkiem licznych przeprowadzek, remontów czy codziennych zderzeń z rzeczywistością. Kluczowe zagadnienie: Jak szpachlować narożniki zewnętrzne, sprowadza się w gruncie rzeczy do trzech etapów: przygotowania, wzmocnienia i wykończenia – to nie rocket science, ale wymaga solidności.

Jak szpachlować narożniki zewnętrzne

Nim zagłębimy się w meandry technik aplikacji, warto spojrzeć na to zagadnienie z szerszej perspektywy. Efektywność naprawy narożnika zewnętrznego to wypadkowa wielu czynników – od stopnia uszkodzenia, przez wybrany materiał wzmacniający, aż po precyzję samego wykonawcy.

Rodzaj Wzmocnienia Typowe Zastosowanie Trwałość i Odporność na Uderzenia* Typowy Czas Pracy (na 2.5m narożnika)
Taśma papierowa (z włóknem) Narożniki wewnętrzne, małe ubytki zewnętrzne Podstawowa (ograniczona) ~1.5 - 2h
Taśma papierowa wzmacniana wkładką metalową Standardowe narożniki zewnętrzne, średnie obciążenia Dobra ~2 - 2.5h
Profil aluminiowy perforowany Narożniki zewnętrzne wymagające precyzyjnej krawędzi, wysokie obciążenia Bardzo Dobra ~2.5 - 3.5h (wliczając mocowanie)
Profil PCV / kompozytowy Narożniki zewnętrzne narażone na wilgoć, wymagające wysokiej odporności Bardzo Dobra / Doskonała ~2.5 - 3.5h (wliczając mocowanie)

*Uwaga: Trwałość zależy od grubości i rodzaju użytej masy szpachlowej oraz staranności aplikacji. Czas pracy jest szacunkowy i zależy od doświadczenia oraz stopnia uszkodzenia. Dane bazują na typowych obserwacjach rynkowych dla standardowych materiałów dostępnych dla detalicznego klienta.

Jak widać w danych, samo tylko przygotowanie i wybór materiałów do narożników ma bezpośrednie przełożenie na późniejszą trwałość i efektywność prac. Nie jest to zero-jedynkowa sytuacja, gdzie każdy materiał działa tak samo. Narożnik w często używanym korytarzu, narażony na obtłuczenia meblami, wymaga znacznie solidniejszego zabezpieczenia niż ten w rzadko odwiedzanej spiżarni. Pomijanie etapu wzmocnienia, lub wybór zbyt słabego rozwiązania, to proszenie się o powtórkę z rozrywki w niedalekiej przyszłości – a przecież nikt nie lubi robić tej samej roboty dwa razy.

Przygotowanie uszkodzonego narożnika do szpachlowania

Pierwszy i absolutnie kluczowy etap naprawy uszkodzonych narożników zewnętrznych sprowadza się do ich właściwego przygotowania. To moment, w którym stajesz się diagnostą i chirurgiem w jednym. Celem jest stworzenie stabilnej, czystej bazy, na której kolejne warstwy masy szpachlowej będą miały szansę dobrze przylegać i trwale zabezpieczyć narożnik. Pamiętaj, że pośpiech na tym etapie to prosta droga do pęknięć i odpadającej szpachli w niedalekiej przyszłości.

Rozpoczynamy od inspekcji wizualnej i manualnej. Delikatnie, ale stanowczo, usuń wszystkie luźne kawałki tynku, farby czy samej płyty gipsowo-kartonowej. Użycie niewielkiej metalowej szpachelki (np. o szerokości 3-5 cm) jest tutaj optymalne. Niejednokrotnie fragmenty uszkodzenia wyglądają na stabilne, ale lekkie podważenie pokazuje, że "wiszą na włosku" – takich elementów musimy się bezwzględnie pozbyć. Proces ten często generuje spory bałagan w postaci pyłu i luźnych odłamków.

Przy poważniejszych uszkodzeniach, gdzie pęknięcie jest wąskie, ale głębokie, niezbędne może okazać się jego poszerzenie. Przy użyciu ostrej krawędzi szpachelki, dłuta lub nawet odpowiedniego noża, delikatnie wytnij szczelinę w kształcie litery "V" lub "U" wzdłuż pęknięcia. Szerokość rozcięcia powinna wynosić minimum 3-5 mm na powierzchni, umożliwiając swobodne wprowadzenie masy szpachlowej głęboko w ubytek. Taki zabieg zapewnia lepsze "zakotwiczenie" zaprawy w strukturze ściany i minimalizuje ryzyko powrotu pęknięcia.

Czystość to świętość. Po usunięciu luźnych części i ewentualnym poszerzeniu pęknięcia, musisz gruntownie oczyścić cały obszar pracy. Najlepiej zrobić to przy pomocy sztywnej szczotki, a następnie odkurzacza wyposażonego w wąską końcówkę. Każde ziarenko piasku, każdy paproszek kurzu pozostały w ubytku czy na jego krawędzi, może stać się potencjalnym punktem osłabienia przyszłej spoiny. Pamiętaj o odessaniu pyłu również z powierzchni wokół uszkodzenia na szerokość 10-15 cm.

Jeśli narożnik jest wykonany z płyty gipsowo-kartonowej, a uszkodzenie sięga papierowej okładziny lub nawet gipsu, ważne jest zabezpieczenie odsłoniętych warstw. Papierową powierzchnię, która mogła ulec uszkodzeniu (otarcia, naderwania), najlepiej dociąć nożykiem do płyt g-k, usuwając naderwane fragmenty. Nagie krawędzie rdzenia gipsowego lub resztki starego tynku (zwłaszcza jeśli był to stary tynk wapienny lub cementowo-wapienny) często wymagają zastosowania gruntu głęboko penetrującego. Taki grunt zwiąże luźne cząsteczki, zwiększy przyczepność kolejnych warstw i zapobiegnie "wyciąganiu" wody z nowej zaprawy przez porowate podłoże.

Redakcja zawsze podkreśla wagę gruntowania. Gruntowanie naprawianego obszaru to nie jest etap opcjonalny, lecz absolutnie niezbędny dla trwałości naprawy uszkodzonego narożnika. Szczególnie dotyczy to narożników wykonanych z tradycyjnych tynków, gdzie stare warstwy bywają osypujące się. Nanieś grunt pędzelkiem lub małym wałkiem, dokładnie pokrywając całe uszkodzenie i przylegający obszar. Pozostaw go do wyschnięcia zgodnie z zaleceniami producenta – to zazwyczaj od kilkunastu minut do kilku godzin, w zależności od typu produktu i warunków panujących w pomieszczeniu.

Temperatura i wilgotność powietrza mają niebagatelny wpływ na proces schnięcia i wiązania mas szpachlowych i gruntów. Optymalne warunki to temperatura między 10°C a 25°C i wilgotność poniżej 70%. Praca w przeciągu lub zbyt szybko może prowadzić do zbyt szybkiego odparowania wody, a co za tym idzie – do osłabienia struktury zaprawy i pęknięć skurczowych. Zbyt niska temperatura lub wysoka wilgotność z kolei drastycznie wydłużą czas schnięcia, a nawet mogą uniemożliwić poprawne związanie materiałów. To aspekt często niedoceniany przez domowych majsterkowiczów.

Jeśli uszkodzenie jest bardzo głębokie, sięgające poza sam tynk (np. odpadał fragment wraz z narożnikiem cegły lub pustaka), może być konieczne wstępne uzupełnienie większego ubytku silniejszą zaprawą murarską lub specjalistyczną masą naprawczą, a dopiero po jej związaniu przejście do właściwego szpachlowania narożnika. Staraj się, aby wstępne wypełnienie było cofnięte o 2-3 mm od lica ściany, tworząc przestrzeń na masę szpachlową i wzmocnienie.

Kontrola prostoliniowości istniejącego narożnika przed rozpoczęciem szpachlowania może dostarczyć cennych informacji. Używając długiej poziomicy lub prostej łaty (np. o długości 1.5-2 m), przyłóż ją do jednej, a następnie do drugiej strony narożnika, tuż przy krawędzi. Zobaczysz, czy istniejący kąt jest prosty (90 stopni) i czy krawędź biegnie prosto. W przypadku starych budynków lub znacznych zniekształceń, samo uzupełnienie ubytku może nie wystarczyć do uzyskania estetycznego rezultatu; może być konieczne wyprowadzenie nowej linii narożnika na większym obszarze, co znacząco podnosi poziom trudności pracy.

Przed przystąpieniem do nakładania jakichkolwiek mas, upewnij się, że wszystkie wcześniej nałożone preparaty (grunt, wstępna zaprawa) są całkowicie suche. Dotknij powierzchnię – nie powinna być chłodna ani wilgotna. Nawet wizualnie sucha powierzchnia może jeszcze zawierać resztki wilgoci, które negatywnie wpłyną na adhezję kolejnych warstw. Cierpliwość jest tutaj cnotą. Dopiero tak przygotowana baza jest gotowa na przyjęcie wzmocnienia i pierwszej warstwy masy szpachlowej, co stanowi fundament udanej naprawy szpachlowanego narożnika.

Wybór odpowiedniej taśmy zbrojącej lub profilu do narożników zewnętrznych

Moment wyboru wzmocnienia to jedna z najważniejszych decyzji w całym procesie naprawy narożnika zewnętrznego. To właśnie ten element stanowi "kręgosłup" przyszłej naprawy, chroniąc szpachlowany kąt przed ponownymi uszkodzeniami mechanicznymi. Pomijanie tego kroku, zwłaszcza na narażonych narożnikach, jest po prostu nierozsądne i skazuje pracę na szybkie zużycie. Mamy do dyspozycji kilka podstawowych opcji, a każda z nich ma swoje wady i zalety.

Najprostszą formą wzmocnienia, często stosowaną do spoinowania płyt G-K na płasko lub w narożnikach wewnętrznych, jest taśma papierowa z zagięciem. Wykonana z porowatego papieru, doskonale nasiąka masą szpachlową, tworząc po wyschnięciu jednolitą, twardą warstwę. Jej zaletą jest niski koszt i łatwość użycia w narożnikach wewnętrznych. Jednakże, w przypadku narożników zewnętrznych, taśma papierowa sama w sobie oferuje bardzo ograniczoną odporność na uderzenia. Lekkie zahaczenie może ją po prostu rozerwać, a krawędź nie jest dostatecznie sztywna, aby pomóc w idealnym wyprofilowaniu kąta prostego. Redakcja odradza stosowanie samej taśmy papierowej do kluczowych narożników zewnętrznych.

Inną opcją jest taśma z siatki z włókna szklanego, często samoprzylepna. Jest łatwa w aplikacji, elastyczna, a samoprzylepność ułatwia wstępne ułożenie na uszkodzeniu. Podobnie jak taśma papierowa, stosuje się ją głównie do zbrojenia płaskich spoin lub mniejszych pęknięć. Choć minimalnie poprawia wytrzymałość, również nie nadaje sztywności krawędzi. W narożnikach zewnętrznych, jej zastosowanie jest zazwyczaj niewystarczające, chyba że mówimy o naprawdę marginalnych uszkodzeniach, które wymagają tylko minimalnego wzmocnienia, a estetyka kąta prostego nie jest priorytetem. Nadal jest to kompromis.

Przechodzimy do opcji dedykowanych narożnikom zewnętrznym – taśmy papierowej wzmacnianej wkładką metalową. To popularny wybór łączący stosunkowo łatwą aplikację taśmy papierowej z trwałością metalowego rdzenia. Taśma ma fabryczne zagięcie pośrodku oraz dwa równoległe, cienkie paski metalu (zwykle aluminium lub stal galwanizowana) wzdłuż linii zagięcia. Metalowe wkładki zapewniają sztywność, pomagając uzyskać idealnie proste krawędzie narożnika zewnętrznego, a jednocześnie chronią go przed obtłuczeniami. Taka taśma zatapiana jest bezpośrednio w masie szpachlowej. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie niż sama taśma papierowa lub siatka do narożników zewnętrznych. Występuje w rolkach, np. o długości 30 metrów, a jej cena za metr bieżący (jak widzieliśmy w tabeli) jest umiarkowana.

Jeśli zależy nam na maksymalnej odporności i precyzji, optymalnym wyborem są zewnętrzne profile narożnikowe. Występują głównie w wersji aluminiowej lub z twardego PCV/kompozytu. Profile aluminiowe mają kształt kątownika z perforowanymi skrzydełkami, które zatapia się w masie szpachlowej. Wersje PCV/kompozytowe mogą być gładkie lub również z perforacją. Zapewniają one najsztywniejszą i najtrwalszą krawędź, doskonale chroniąc narożnik. Ich instalacja może wymagać nieco więcej wprawy – profile ALU często mocuje się wstępnie na gipsie lub gwoździami/wkrętami do podłoża przed nałożeniem głównej masy szpachlowej, profile PCV również można zatapiać lub mocować klejem montażowym dedykowanym do systemów suchej zabudowy.

Profile PCV/kompozytowe mają dodatkową zaletę w miejscach narażonych na wilgoć (np. w łazienkach, piwnicach) lub tam, gdzie istnieje ryzyko korozji metalu. Są również elastyczne w niewielkim stopniu, co bywa przydatne przy niestandardowych kątach. Profile dostępne są w różnych długościach, najczęściej 2.5 metra, co ułatwia dopasowanie do wysokości pomieszczenia. Ich cena za metr jest wyższa niż taśm, ale w kontekście zapewnianej ochrony jest to często uzasadniona inwestycja. Pamiętajmy, że naprawie zewnętrznych narożników często towarzyszą kolejne "przygody" i solidne wzmocnienie zaprocentuje.

Jak wybrać? Zastanów się, gdzie znajduje się dany narożnik. Czy to często użytkowany korytarz? Tam profil aluminiowy lub PCV będzie najlepszym rozwiązaniem. Czy to górna część ściany, gdzie ryzyko uderzenia jest minimalne? Taśma papierowa wzmacniana metalem może być wystarczająca. W spiżarni lub pomieszczeniu gospodarczym, gdzie estetyka gra mniejszą rolę, ale nadal potrzebne jest wzmocnienie, również taśma z metalem się sprawdzi. Przy wyborze profilu zwróć uwagę na jego geometrię – krawędzie powinny być ostre i równe.

Istnieją również specjalistyczne taśmy i profile do narożników o nietypowych kątach (inne niż 90 stopni) – elastyczne taśmy z wkładkami winylowymi czy papierowymi. Choć rzadziej stosowane przy prostych naprawach, warto wiedzieć o ich istnieniu w przypadku bardziej złożonych wyzwań architektonicznych. Odpowiedni wybór wzmocnienia to połowa sukcesu w uzyskaniu prostych i trwałych naroży zewnętrznych. Nie bagatelizuj tego etapu; to fundament, na którym budujesz.

Przed montażem wybranego wzmocnienia, upewnij się, że jest idealnie proste i docięte na odpowiednią długość. Docięcie profili aluminiowych najlepiej wykonać nożycami do blachy lub piłką do metalu, taśmy papierowe i z siatki – nożykiem. Długość wzmocnienia powinna idealnie pasować do wysokości narożnika, sięgając od podłogi (lub listwy cokołowej) do sufitu (lub gzymsu). Czasem minimalnie krótsza (np. o 5 mm) jest łatwiejsza w montażu i maskowaniu.

Nakładanie masy szpachlowej i zatapianie wzmocnienia

Przystępujemy do serca procesu – aplikacji masy szpachlowej. Wybór odpowiedniej zaprawy gipsowej jest równie ważny, co wybór wzmocnienia. Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów mas: gotowe do użycia w wiaderkach oraz proszkowe do wymieszania z wodą. Masy gotowe są wygodne, nie wymagają mieszania i zazwyczaj mają dłuższy czas pracy (nie wiążą chemicznie, tylko wysychają przez odparowanie wody), co jest pomocne dla mniej doświadczonych osób. Masy proszkowe natomiast wiążą chemicznie (często nazywane "szybkimi gipsami"), co pozwala na szybsze przechodzenie do kolejnych warstw czy szlifowania, ale wymagają precyzyjnego wymieszania i szybko twardnieją w pojemniku.

Jeśli używasz masy proszkowej, zawsze wsypuj proszek do odmierzonej ilości czystej wody, a nie odwrotnie. Proporcje są zazwyczaj podane na opakowaniu i ich ścisłe przestrzeganie jest kluczowe dla uzyskania optymalnej konsystencji i wytrzymałości zaprawy. Mieszaj mechanicznie, używając mieszadła mocowanego na wiertarkę, na niskich obrotach, przez 2-3 minuty. Pozostaw masę na kilka minut, aby "dojrzała" (hydratacja) i wymieszaj krótko ponownie. Konsystencja powinna być jednolita, gładka, bez grudek, przypominająca gęstą śmietanę lub masło orzechowe – musi być na tyle płynna, aby dobrze wypełnić ubytki i nasączyć taśmę, ale na tyle gęsta, by nie spływać z pionowego narożnika. Zbyt rzadka masa osłabi spoinę, zbyt gęsta będzie trudna w aplikacji i zatapianiu wzmocnienia.

Nie ma potrzeby dobierania koloru masy szpachlowej idealnie do obecnego koloru ściany na tym etapie. Masy szpachlowe mają zazwyczaj kolor biały, kremowy lub szarawy. Ważniejsze jest, aby po wyschnięciu stworzyły jednolitą, gładką powierzchnię, która będzie stanowiła idealne podłoże pod grunt i farbę. Próbne nałożenie masy na mniej widoczny fragment ściany może być użyteczne, ale głównie w celu oceny jej konsystencji i sposobu nakładania. Pamiętaj, że finalny kolor ściany osiąga się malowaniem.

Zgodnie z wytycznymi wielu producentów i zasadami sztuki budowlanej, nakładanie masy szpachlowej do zatopienia wzmocnienia odbywa się dwuetapowo. Najpierw nałóż cienką, "klejącą" warstwę masy bezpośrednio na uszkodzone krawędzie narożnika. Rozprowadź ją przy pomocy szpachelki o szerokości około 10-15 cm, pokrywając obszar, na którym będzie leżało wzmocnienie. Staraj się wypełnić wszystkie szczeliny i ubytki na tej "pierwszej wodzie". Ta warstwa jest jak klej – ma zapewnić maksymalną przyczepność wzmocnienia do podłoża i dopełnić głębokie pęknięcia. Grubość tej warstwy powinna wynosić około 1-2 mm, nie więcej.

Niezwłocznie po nałożeniu pierwszej warstwy, przystąp do zatapiania taśmy zbrojącej lub profilu. Jeśli używasz taśmy papierowej z metalem, zagnij ją wzdłuż fabrycznego przetłoczenia i wciśnij ostrożnie w świeżą masę szpachlową, upewniając się, że metalowe wkładki dokładnie pokrywają szczyt narożnika. Jeśli używasz profilu aluminiowego lub PCV, przyłóż go do narożnika i delikatnie wciśnij skrzydełka w masę. Upewnij się, że wzmocnienie jest idealnie proste i biegnie pionowo (lub poziomo, jeśli szpachlujesz narożnik na styku ściany i sufitu/podłogi). Pomóc może przyłożenie długiej poziomicy do profilu lub taśmy podczas osadzania.

Teraz czas na usunięcie nadmiaru masy szpachlowej. Przy użyciu czystej szpachelki (np. o szerokości 15-20 cm, a do profili często szerszej, 25-30 cm), delikatnie przeciągnij wzdłuż wzmocnienia, pod kątem do powierzchni ściany. Prowadzisz szpachelkę od środka narożnika w kierunku skrzydła (na zewnątrz). Celem jest usunięcie nadmiaru masy, który wypłynął spod taśmy lub profilu, a jednocześnie wciśnięcie wzmocnienia jeszcze głębiej w masę. Masa powinna równomiernie wypływać przez perforację profilu lub nasiąkać przez taśmę. Po poprawnym wciśnięciu, taśma powinna być ledwo widoczna lub całkowicie ukryta pod cienką warstwą masy, a skrzydełka profilu powinny być zatopione w masie i wyrównane z powierzchnią ściany.

To właśnie ta "druga operacja" w pierwszym etapie nakładania masy jest kluczowa dla prawidłowego zatapiania wzmocnienia narożników zewnętrznych. Po wciśnięciu taśmy lub profilu, od razu nałóż drugą, cienką warstwę masy na skrzydełka wzmocnienia, aby je całkowicie zakryć i zacząć "wtapiać" naprawę w resztę ściany. Ta warstwa powinna rozciągać się na boki od wzmocnienia na szerokość 10-15 cm, tworząc lekkie pióro (uskok), które ułatwi późniejsze wykończenie. Grubość tej warstwy powinna być minimalna, tylko tyle, by przykryć wzmocnienie. Unikaj grubych warstw masy na raz – lepiej położyć dwie cienkie warstwy po wyschnięciu, niż jedną grubą.

Czystość narzędzi jest w tym procesie nie do przecenienia. Regularnie czyść szpachelkę z resztek zasychającej masy, używając wilgotnej gąbki lub szmatki. Zaschnięte grudki masy na narzędziu przeniesione na świeżą szpachlę to pewne zacieki i rysy, które będą wymagały późniejszego pracochłonnego szlifowania. Po zakończeniu nakładania, dokładnie umyj wszystkie narzędzia ciepłą wodą.

Po nałożeniu pierwszej (dwuetapowej) warstwy z zatopionym wzmocnieniem, pozostaw narożnik do całkowitego wyschnięcia. Czas schnięcia zależy od rodzaju masy (proszkowa vs. gotowa), grubości warstwy, temperatury i wilgotności powietrza. Może trwać od kilku do 24 godzin, a nawet dłużej w niekorzystnych warunkach. Nie przyspieszaj schnięcia grzejnikami ani farelkami, ponieważ może to prowadzić do spękań. Optymalne jest naturalne schnięcie w stabilnych warunkach. Masa musi być twarda i jednolita, bez ciemniejszych, wilgotnych plam. Tylko na tak wyschniętej warstwie możesz przystąpić do kolejnych etapów szpachlowania, których celem jest uzyskanie idealnie szpachlowanego narożnika.

Wygładzanie i szlifowanie szpachlowanego narożnika

Mamy za sobą kluczowe etapy: przygotowanie i osadzenie wzmocnienia. Teraz czas na finisz, czyli nadanie szpachlowanemu narożnikowi idealnie gładkiej i prostej formy, która będzie niewidoczna pod farbą. Ten etap wymaga cierpliwości i precyzji, a także dobrego oka. Wszelkie niedociągnięcia na tym etapie, jak pofalowane krawędzie czy rysy, będą boleśnie widoczne po pomalowaniu ściany, szczególnie w świetle padającym pod kątem wzdłuż ściany.

Kiedy pierwsza warstwa masy szpachlowej z zatopionym wzmocnieniem jest już całkowicie sucha i twarda (sprawdź paznokciem – nie powinno dać się łatwo zarysować powierzchni), przystąp do nałożenia kolejnych warstw. Zazwyczaj potrzebne są co najmniej dwie dodatkowe warstwy, aby w pełni ukryć wzmocnienie i uzyskać gładką powierzchnię. Drugą warstwę, zwaną warstwą wypełniającą, nałóż szerszą szpachelką (np. 20-25 cm). Jej zadaniem jest wyrównanie powierzchni po zatopieniu wzmocnienia i rozszerzenie pióra na boki, płynnie łącząc naprawę z resztą ściany. Nakładaj masę ruchem od środka narożnika na zewnątrz, starając się uzyskać możliwie płaską powierzchnię już na tym etapie.

Po wyschnięciu warstwy wypełniającej (ponownie upewnij się, że jest w pełni sucha!), często konieczna jest delikatna korekta ewentualnych nierówności przed nałożeniem ostatniej, finalnej warstwy. Małe wypukłości czy zacieki można delikatnie zeskrobać ostrym ostrzem szpachelki trzymanej niemal prostopadle do ściany. Celem jest wstępne wyrównanie bez generowania nadmiernego pyłu. Ta czynność pozwala zobaczyć, gdzie jeszcze brakuje masy lub gdzie są defekty wymagające uwagi.

Ostatnią warstwą jest warstwa wykończeniowa lub finiszowa. Do tego celu najlepiej użyć masy szpachlowej dedykowanej do finiszu – często są to masy lekkie (lightweight) lub gotowe pasty, które są łatwiejsze w rozprowadzaniu i szlifowaniu. Nanieś ją najszerszą posiadaną szpachelką (25-35 cm, a nawet 40 cm), prowadząc ruchy bardzo szerokim łukiem od narożnika na zewnątrz. Celem jest maksymalne spłaszczenie pióra, aby przejście między naprawianym obszarem a resztą ściany było praktycznie niewidoczne. Grubość tej warstwy powinna być minimalna, zaledwie "na przetarcie", wypełniająca drobne nierówności i pory. To etap wymagający największej precyzji ręki.

Po całkowitym wyschnięciu wszystkich warstw masy szpachlowej, nadchodzi czas na szlifowanie – to moment, w którym magia dzieje się w pełni, a szpachlowany narożnik zyskuje swoją ostateczną formę. Rozpoczynamy zazwyczaj od papieru ściernego o średniej gradacji, np. 100-120. Szlifowanie wykonujemy ręcznie, przy użyciu specjalnych pacy do szlifowania (kostka gąbczasta lub paca z zaciskami na papier) lub szlifierki mechanicznej (oscylacyjnej lub dedykowanej do gipsu, często z odsysaniem pyłu). Szlifuj płaskimi, posuwistymi ruchami wzdłuż narożnika i na boki, delikatnie, aby nie przetrzeć warstwy szpachli do wzmocnienia. Zbyt mocny nacisk spowoduje wgłębienia.

Następnie przechodzimy do papieru o drobniejszym ziarnie – gradacja 150-180, a na powierzchniach o wysokich wymaganiach estetycznych (np. w dobrze oświetlonych salonach) nawet 200-220. Papier o drobniejszym ziarnie usuwa rysy pozostawione przez grubszy papier i wygładza powierzchnię do idealnej gładkości. Cały czas kontroluj postępy pracy, delikatnie przecierając powierzchnię dłonią lub przykładając do niej prostą krawędź pod światło ("szlifowanie pod światło"). To najlepszy sposób na wykrycie wszelkich nierówności i pofalowań. Szczególną uwagę zwróć na samo wygładzanie szpachlowanej powierzchni tuż przy krawędzi narożnika.

Szlifowanie generuje ogromne ilości drobnego, wszechobecnego pyłu. Aby zminimalizować ten problem, stosuj metody kontroli pyłu. Używaj szlifierek z podłączonym odkurzaczem przemysłowym lub worem na pył. Przy szlifowaniu ręcznym, inwestycja w specjalne siatki szlifierskie na pacy, które są mniej podatne na zapchanie niż papier, może nieco pomóc. Można też zastosować "mokre szlifowanie" specjalnymi gąbkami (dostępne są gąbki dwustronne o różnej gradacji), które wymaga znacznie mniej pyłu, ale pozostawia wilgoć i nie nadaje się do wszystkich rodzajów mas szpachlowych oraz wymaga większej wprawy w unikaniu uszkodzenia powierzchni. Niezależnie od metody, stosowanie maseczki przeciwpyłowej i okularów ochronnych jest absolutnie obowiązkowe.

Po zakończeniu szlifowania, dokładnie oczyść całą naprawianą powierzchnię z pyłu przy pomocy suchego pędzla lub szczotki, a następnie odkurzacza. Ostatecznym testem gładkości jest przeciągnięcie ręką po powierzchni oraz obserwacja pod ostrym światłem bocznym. Nawet najmniejsze niedoskonałości rzucą cień. Wszelkie drobne dziurki, pory czy rysy, które nadal są widoczne, wymagają punktowego wypełnienia bardzo cienką warstwą finiszowej masy (szpachelka do poprawek) i ponownego, delikatnego przeszlifowania po wyschnięciu bardzo drobnym papierem. To iteracyjny proces dążenia do perfekcji.

Ostatnim krokiem przed malowaniem jest nałożenie odpowiedniego gruntu malarskiego. Grunt scali resztki pyłu, wyrówna chłonność szpachlowanej powierzchni w stosunku do otaczającej ściany i zapewni lepszą przyczepność farby. Bez gruntowania ryzykujesz tzw. "efekt flashingu" – szpachlowane miejsca mogą wyglądać inaczej (zwykle matowiej) niż reszta ściany po pomalowaniu, nawet jeśli kolor jest ten sam. Stosowanie gruntu to prosta, ale kluczowa czynność wieńcząca szlifowanie szpachlowanego narożnika przed finałowym malowaniem.