jak-szpachlowac.pl

Czy tynki gipsowe trzeba szpachlować? Wszystko o szpachlowaniu tynków gipsowych w 2025 roku

Redakcja 2025-04-26 08:53 | 15:55 min czytania | Odsłon: 6 | Udostępnij:

Planujesz odświeżyć wnętrze, a może właśnie odebrałeś klucze do wymarzonego mieszkania czy domu od dewelopera? Stajesz przed dylematem, który spędza sen z powiek niejednemu amatorowi i profesjonaliście: czy tynki gipsowe trzeba szpachlować? To pytanie pojawia się zawsze, gdy tylko zobaczymy, na pozór, idealnie gładkie ściany. Otóż, chociaż technicznie da się je pominąć, doświadczenie i zdrowy rozsądek podpowiadają jednoznacznie: trzeba, ale warto. Dlaczego? Bo choć wydaje się to dodatkową pracą, to właśnie ten krok decyduje o finalnym efekcie, który potrafi zachwycić lub... pozostawić niedosyt i żal za niewykonaną pracą.

Czy tynki gipsowe trzeba szpachlować

Nieraz, stojąc w nowym domu czy mieszkaniu od dewelopera, słyszymy opinię, że nowe ściany są tak gładkie, że nie ma potrzeby ich szpachlowania. Kusi taka perspektywa – szybsze malowanie, mniej kurzu, oszczędność czasu i materiałów. Czy to aby na pewno dobra oszczędność?

Czas weryfikuje te opinie brutalnie, i ci, którzy zdecydowali się na pomalowanie tynków zazwyczaj żałują swojej decyzji. Nasze obserwacje i liczne przypadki pokazują wyraźnie, że pomijanie etapu szpachlowania na tynkach gipsowych prowadzi do kilku powtarzających się problemów.

Aspekt Ściana po samym tynku (bez szpachlowania) Ściana po szpachlowaniu (jedną lub dwiema warstwami gładzi)
Zużycie farby (warstwy) Wyższe, często wymagane 3-4 warstwy dla pełnego krycia i braku prześwitów/przebarwień. Szacunkowe zużycie farby: 15-20% więcej. Niższe, zazwyczaj wystarczają 2 warstwy. Idealnie gładka i jednolita powierzchnia wymaga mniej farby. Szacunkowe zużycie farby: typowe wg producenta (np. 0.15-0.2 l/m² na warstwę).
Efekt wizualny (przy oświetleniu bocznym/słonecznym) Uwypuklone wszelkie nierówności, zgrubienia, ślady po pacach, cienie wzdłuż listew czy pod sufitami. Idealnie gładka, jednolita płaszczyzna, wolna od cieni i niedoskonałości nawet przy ostrym, bocznym świetle.
Przyczepność kolejnych warstw (np. tapety) Może być zróżnicowana w zależności od powierzchni tynku, co wpływa na aplikację tapety czy kolejnych powłok. Zapewniona doskonała, jednolita przyczepność dla kolejnych warstw wykończeniowych.
Trwałość i odporność mechaniczna powierzchni Bez dodatkowej warstwy gładzi, powierzchnia tynku gipsowego może być bardziej podatna na drobne uszkodzenia. Gładź zwiększa twardość powierzchniową i odporność na lekkie zarysowania.

Widać jak na dłoni: ci, którzy pomalowali surowe tynki, po pierwsze, musieli zużyć więcej farby, by nie było denerwujących przebarwień i plam. To prosta matematyka – koszt dodatkowej puszki farby potrafi zjeść sporą część "zaoszczędzonych" pieniędzy na szpachlowaniu. Po drugie, po zainstalowaniu dobrego oświetlenia, zwłaszcza punktowego, a także w ostrzejszym świetle słonecznym wpadającym wiosną czy latem, ściana brutalnie ujawnia każdą, nawet najmniejszą nierówność. Przygotowana ściana i sufit z dobrze położoną gładzią będą wymagały mniej farby, a efekt ostateczny będzie nieporównywanie ładniejszy, gładki jak tafla lustra.

W końcu, przecież remont czy wykończenie robimy po to, aby cieszyć się pięknym i trwałym efektem przez lata. Pominięcie etapu szpachlowania na gładkich tynkach gipsowych jest trochę jak budowanie domu z najlepszych materiałów, a potem oszczędzanie na dachu. Działać, pewnie będzie, ale czy tak, jak sobie to wymarzyliśmy?

Kiedy można szpachlować świeże tynki gipsowe?

Kiedy zacieramy ręce, gotowi przejść do wykańczania ścian, musimy pamiętać o jednej kluczowej zasadzie, której ignorowanie to prosta droga do katastrofy. Świeże tynki gipsowe można szpachlować i malować dopiero po upływie określonego czasu od ich położenia.

Często słyszy się: "A, tam, już wyschło na wierzchu, można jechać dalej!" Nic bardziej mylnego. Minimalny czas, który musi upłynąć od położenia świeżych tynków gipsowych przed przystąpieniem do szpachlowania, to około miesiąca.

Dlaczego właśnie miesiąc? To nie jest sztywny, przypadkowy termin wzięty z sufitu, ale czas niezbędny do tego, aby tynk dobrze związał i zaszły w nim do końca wszystkie skomplikowane reakcje chemiczne odpowiedzialne za jego twardość i stabilność. Tynk gipsowy to materiał, który wiąże poprzez hydratację, czyli wchłonięcie wody przez siarczan wapnia, tworząc krystaliczną strukturę.

Ten proces wymaga czasu i odpowiedniej wilgotności. Zbyt szybkie wyschnięcie, zwłaszcza powierzchniowe, może zahamować wiązanie głębiej w warstwie, prowadząc do powstania kruchych, słabo związanych obszarów, które są jak tykająca bomba przed szpachlowaniem.

W praktyce budowlanej spotykamy się z przypadkami, gdzie próba przyspieszenia tego etapu kończyła się katastrofą. Szpachla położona na niedojrzały tynk nie miała stabilnego podłoża do związania, skutkując późniejszym pękaniem, odspajaniem, a nawet powstawaniem "pajączków" na powierzchni, widocznych szczególnie po pomalowaniu.

Warunki panujące w pomieszczeniu mają kolosalne znaczenie dla tempa schnięcia i wiązania tynku. Optymalna temperatura to zazwyczaj od +5°C do +25°C. Zbyt wysoka temperatura lub przeciągi mogą spowodować zbyt szybkie odparowanie wody z powierzchni, zanim proces wiązania wewnątrz się zakończy.

Idealna wilgotność powietrza to około 60-70%. Warto zainwestować w higrometr, aby monitorować warunki. Wentylacja jest oczywiście potrzebna do usuwania wilgoci z pomieszczenia, ale musi być ona umiarkowana – intensywne wietrzenie na wczesnym etapie jest wręcz szkodliwe.

Grubość nałożonej warstwy tynku również wpływa na czas schnięcia. Standardowe grubości tynków gipsowych na ścianach wynoszą zazwyczaj od 8 do 15 mm, a na sufitach od 8 do 10 mm. Każdy dodatkowy milimetr to więcej wody do odparowania i więcej czasu potrzebnego na pełne związanie. Nie ma więc jednego uniwersalnego "miesiąca", ale jest to bezpieczny uśredniony czas dla typowych grubości i warunków.

Jak sprawdzić, czy tynk jest gotowy do dalszych prac, jeśli chcemy być pewni, a miesiąc minął? Prosta metoda to pomiar wilgotności wilgotnościomierzem budowlanym, tzw. pirometrem lub elektrodowym. Zalecany poziom wilgotności dla tynków gipsowych przed gruntowaniem i szpachlowaniem to zazwyczaj poniżej 2%.

Inną metodą jest prosty test z folią. Przyklej szczelnie kawałek folii budowlanej (np. 30x30 cm) do tynku na dobę. Jeśli pod folią skropi się woda, oznacza to, że tynk wciąż oddaje wilgoć i nie jest gotowy.

Warto też upewnić się, że kolor tynku jest jednolity – ciemniejsze plamy świadczą o miejscach, które wciąż zawierają więcej wilgoci i wymagają dosuszenia. Często są to obszary przy podłogach, w narożnikach lub tam, gdzie warstwa tynku była grubsza.

Zimne pory roku mogą znacznie wydłużyć czas schnięcia, nawet pomimo ogrzewania, jeśli wilgotność powietrza jest wysoka, a wentylacja niedostateczna. Pamiętajmy, że tynk ma wyschnąć naturalnie, oddając wodę do otoczenia, a nie zostać "upieczony" gorącym powietrzem z nagrzewnic bez wentylacji.

Równie ważna, co minimalny czas, jest odpowiednia "pielęgnacja" tynku podczas schnięcia. Unikanie przeciągów w pierwszych dniach po nałożeniu zapobiega pękaniu skurczowemu powierzchniowemu. Późniejsze umiarkowane wietrzenie wspomaga proces schnięcia w całej warstwie.

Przed przystąpieniem do szpachlowania należy bezwzględnie upewnić się, że podłoże jest stabilne. Spróbuj delikatnie zarysować powierzchnię. Nie powinna się sypać ani kruszyć. Tynk musi być twardy i nośny.

Jeśli tynk był nakładany maszynowo, warto zwrócić uwagę na ewentualne "kremowe" naloty na powierzchni, które są efektem spławiania najdrobniejszych frakcji spoiwa. Takie naloty mogą osłabiać przyczepność gładzi i powinny zostać usunięte przez delikatne przeszlifowanie lub przetarcie na sucho przed gruntowaniem.

Okres miesiąca to zatem pewien kompromis, bezpieczny czas dla większości standardowych sytuacji. W bardzo sprzyjających warunkach (cienkie warstwy, niska wilgotność, optymalna temperatura i wentylacja) tynk może być gotowy nieco wcześniej, ale ryzyko przyspieszenia jest zawsze po stronie wykonawcy. Z kolei w niekorzystnych warunkach (grube warstwy, wysoka wilgotność, niska temperatura) ten czas może się wydłużyć.

Pamiętaj: pośpiech jest złym doradcą w budownictwie. Daj tynkowi "dojrzeć" w spokoju. Ten etap jest fundamentalny dla trwałości i estetyki całego wykończenia ściany, od szpachli po farbę czy tapetę. świeże tynki można szpachlować i malować dopiero, gdy proces wiązania dobiegnie końca i wilgotność będzie odpowiednia.

Szpachlowanie na mokrym czy niedojrzałym tynku to pewna porażka. Spoiwo gipsowe potrzebuje całej dostępnej w sobie wody, by prawidłowo zareagować. Nałożona gładź "podkrada" wodę z tynku, osłabiając obie warstwy, a do tego sama nie jest w stanie prawidłowo związać, stając się kruchą.

To jak pieczenie ciasta – musisz dać mu odpowiednio dużo czasu w piekarniku w odpowiedniej temperaturze. Wyjęte za wcześnie będzie surowe w środku, choć na wierzchu będzie wyglądać całkiem obiecująco. Ściany też mają swoje prawa chemiczne, których łamanie zemści się w przyszłości.

W przypadku większych powierzchni lub bardziej wymagających projektów, gdzie czas jest faktycznie krytyczny, profesjonalne pomiary wilgotności za pomocą kalibrowanego sprzętu są najlepszą i najbezpieczniejszą metodą weryfikacji gotowości tynku.

Co ciekawe, na rynku dostępne są również "szybkie" tynki gipsowe, które reklamują krótszy czas wiązania i schnięcia. Jednak nawet w ich przypadku zawsze warto zweryfikować rzeczywistą wilgotność podłoża przed podjęciem dalszych kroków, zamiast ślepo ufać deklaracjom producenta w specyficznych warunkach budowy.

Przygotowanie tynku gipsowego do szpachlowania – kluczowe kroki

Skoro już wiemy, że cierpliwość w kwestii schnięcia tynku to cnota, przejdźmy do kolejnego, równie fundamentalnego etapu: przygotowania powierzchni. Bez właściwego "make-upu" podłoża, nawet najlepsza gładź i najbardziej wprawna ręka szpachlarza nie dadzą rady wyczarować idealnie gładkiej powierzchni. Podłoże przeznaczone do szpachlowania musi być po prostu w odpowiednim stanie.

Po pierwsze, musi być mocno związane i suche. To oznacza nie tylko to, co omówiliśmy w poprzednim rozdziale (pełne związanie chemiczne), ale także mechaniczną stabilność. Przetestuj tynk – czy przy potarciu dłonią sypią się luźne ziarenka? Jeśli tak, wymagane jest gruntowne odkurzenie i ewentualne wzmocnienie podłoża odpowiednim gruntem.

Podłoże musi być pozbawione zatłuszczeń, luźnych ziaren tynku, wolne od pyłu i kurzu. Wyobraź sobie, że próbujesz przykleić coś do zatłuszczonej, zakurzonej powierzchni. Przyczepność będzie marna albo żadna. Z gładzią jest dokładnie tak samo. Pył na ścianie tworzy warstwę separującą między tynkiem a szpachlą, co prowadzi do jej słabej przyczepności i późniejszego odspajania.

Jak zatem skutecznie oczyścić tynk? Po dokładnym wyschnięciu tynku, pierwszym krokiem powinno być usunięcie wszelkich luźnych elementów – resztek tynku, które odpadły, zaprawy rozpryskowej, która zastygła. Następnie przychodzi czas na odkurzanie. Zwykły odkurzacz domowy może być niewystarczający, zwłaszcza przy dużych powierzchniach. Lepszym rozwiązaniem jest użycie odkurzacza przemysłowego z filtrem, który skutecznie zbierze drobny pył gipsowy unoszący się w powietrzu i osiadający na ścianach.

Jeśli na tynku są widoczne zatłuszczenia (np. z maszyn tynkarskich, smarów) lub inne zabrudzenia (ślady po kawie, resztki farby, kleju), muszą one zostać usunięte. Mniejsze plamy można spróbować usunąć przez przetarcie papierem ściernym lub delikatne zmycie wodą z niewielką ilością łagodnego detergentu, a następnie spłukanie czystą wodą i dokładne wysuszenie. Większe lub uporczywe zatłuszczenia mogą wymagać zastosowania specjalistycznych środków czyszczących, choć zawsze należy przeprowadzić próbę w mało widocznym miejscu, aby upewnić się, że nie uszkodzą one tynku.

Szczególną uwagę należy zwrócić na wszelkiego rodzaju instalacje i elementy, które stykały się z tynkiem lub będą stykać się z masą szpachlową. Elementy stalowe stykające się z masą szpachlową powinny być zabezpieczone antykorozyjnie. Dlaczego? Gips zawiera pewną wilgoć (zwłaszcza w początkowym okresie schnięcia), a masa szpachlowa jest materiałem mokrym. Kontakt metalu z wilgocią prowadzi do korozji, czyli rdzy. A rdza, jak wiadomo, potrafi przebić się nawet przez wiele warstw farby, tworząc brzydkie, rude plamy na ścianie.

Jak zabezpieczyć elementy stalowe? Najczęściej stosuje się farby antykorozyjne lub podkłady. Mogą to być kątowniki stalowe, profile przy oknach dachowych, ościeżnice drzwiowe, puszki elektryczne czy stalowe listwy narożnikowe, jeśli nie są wykonane ze stali nierdzewnej lub aluminium. Każdy metalowy element wystający z płaszczyzny tynku lub leżący na niej, który będzie przykryty gładzią, wymaga zabezpieczenia.

Pamiętajmy też o naprawie ewentualnych większych ubytków lub pęknięć w samym tynku przed położeniem gładzi. Gładź przeznaczona jest do niwelowania niewielkich nierówności, ale duże dziury czy głębokie pęknięcia (powyżej 2-3 mm głębokości) powinny zostać wstępnie wypełnione masą naprawczą lub tynkiem gipsowym tego samego rodzaju, który był użyty do tynkowania. Ubytek należy najpierw oczyścić i zagruntować miejscowo przed uzupełnieniem, aby zapewnić dobrą przyczepność nowej masy.

Krawędzie tynku wokół otworów (okna, drzwi) lub w narożnikach wewnętrznych i zewnętrznych również wymagają kontroli. Luźne fragmenty powinny zostać usunięte, a ewentualne profile narożnikowe sprawdzone pod kątem stabilności. Często przy profilach aluminiowych stosowanych jako narożniki tynkarskie nie jest wymagane dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne.

Wreszcie, po mechanicznym oczyszczeniu i naprawieniu ubytków, przychodzi czas na gruntowanie, ale o tym szczegółowo w następnym rozdziale. Kluczowe na etapie przygotowania jest uzyskanie powierzchni, która jest: stabilna, sucha (poniżej 2% wilgotności), czysta (wolna od pyłu, brudu, zatłuszczeń) i mechanicznie nośna. Zaniedbanie któregokolwiek z tych kroków jest proszeniem się o kłopoty, które objawią się w najmniej oczekiwanym momencie – po pomalowaniu.

Przykładowa sytuacja z życia wzięta: świeżo otynkowane ściany, kurz po budowie wciąż osiada. Decyzja: "Zagruntujemy i szpachlujemy". Efekt? Po kilku miesiącach, w miejscach, gdzie kurz był najintensywniejszy, gładź zaczyna się odspajać płatami. Koszt i kłopoty z naprawą przewyższyłyby kilkukrotnie czas poświęcony na dokładne odkurzenie. Nauczka? Czystość to podstawa sukcesu w szpachlowaniu.

Niektóre poradniki sugerują przetarcie tynku na sucho grubą szczotką. Choć częściowo usuwa luźne ziarenka, nie zastąpi dokładnego odkurzania. Pył gipsowy jest niezwykle drobny i lotny, łatwo osadza się w porach materiału i w powietrzu. Najskuteczniejsza metoda to odkurzanie połączone z przetarciem lekko wilgotną (nie mokrą!) ściereczką, a następnie ponownym odkurzeniem po wyschnięciu.

Jeśli tynk jest bardzo nierówny, ale nadal trzyma się podłoża i jest suchy, można rozważyć jego wstępne wyrównanie grubszą warstwą gładzi szpachlowej (typu "start") lub nawet wyrównawczymi tynkami gipsowymi maszynowymi czy ręcznymi, zanim przystąpimy do finiszowego wygładzania. Jednak omawiamy tu szpachlowanie tynków, które są *już* na tyle równe, że potrzebują tylko ostatecznego wykończenia, a nie grubowarstwowego wyrównania.

Gruntowanie tynku gipsowego przed szpachlowaniem – Czy jest konieczne?

Docieramy do etapu, który wciąż budzi wiele dyskusji, zwłaszcza wśród osób stawiających pierwsze kroki w remontach. Czy tynki gipsowe, które przecież same są materiałem chłonnym i porowatym, trzeba jeszcze gruntować przed nałożeniem gładzi szpachlowej? Odpowiedź, bez owijania w bawełnę, brzmi: tak, gruntowanie tynku gipsowego przed szpachlowaniem jest konieczne. Nie "można", nie "warto", ale "jest konieczne" dla osiągnięcia prawidłowego i trwałego efektu. Gruntowanie tynku gipsowego przed szpachlowaniem jest konieczne i koniec dyskusji, by tak rzec, po "amerykańsku"!

Dlaczego tak stanowcze stwierdzenie? Z uwagi na naturę samego tynku gipsowego i mechanizm schnięcia gładzi szpachlowych. Gips jest silnie chłonnym materiałem. Działa jak gąbka, bardzo szybko odciągając wodę z warstwy świeżej gładzi szpachlowej nałożonej bezpośrednio na tynk.

Gładzie szpachlowe, szczególnie te na bazie gipsu lub polimerów, wiążą i utwardzają się w procesie wysychania, ale nie w taki sposób, że woda po prostu odparowuje do powietrza. Kluczowa jest hydratacja spoiwa, która wymaga, by woda była dostępna przez określony czas. Jeśli woda z gładzi zostanie zbyt szybko "wypita" przez chłonny tynk, gładź nie będzie miała szansy prawidłowo związać.

Skutki braku gruntowania na chłonnym podłożu, jakim jest tynk gipsowy, są łatwe do przewidzenia i, niestety, kosztowne w naprawie. Gładź położona na niezagruntowany tynk będzie szybko wysychać powierzchniowo, ale jednocześnie może pozostawać słabo związana w głębszych warstwach. To prowadzi do powstania powierzchni kredującej, sypiącej się przy szlifowaniu, o słabej przyczepności.

Taka krucha, osłabiona gładź będzie miała mniejszą wytrzymałość mechaniczną. Przy próbie szlifowania może się "wyrywać", kruszyć, utrudniając uzyskanie idealnej gładkości. Co gorsza, tak przygotowane podłoże będzie fatalne dla kolejnych warstw, np. farby. Farba nałożona na taką kredującą gładź może się nierównomiernie wchłaniać, tworzyć plamy, a w skrajnych przypadkach wręcz odspajać się od podłoża razem ze źle związaną gładzią.

Grunt działa jak swoisty regulator chłonności. Penetruje w pory tynku gipsowego, częściowo je zamykając lub wypełniając, co spowalnia proces odciągania wody z gładzi. Dzięki temu gładź ma wystarczająco dużo czasu, by prawidłowo związać i utwardzić się w całej swojej masie, tworząc trwałą i nośną warstwę dla kolejnych powłok.

Jakiego gruntu użyć? Do tynków gipsowych, przed szpachlowaniem gładzią, idealnie nadają się grunty akrylowe lub polimerowe, przeznaczone do wyrównywania chłonności podłoży. Producenci systemów wykończeniowych często oferują dedykowane grunty, np. ACRYL-PUTZ GR43 GRUNT PRO. Ważne, aby był to grunt głęboko penetrujący lub wyrównujący chłonność, a nie typowy grunt sczepny z kruszywem, który stosuje się pod tynki czy płytki.

Ilość potrzebnego gruntu zależy od chłonności podłoża i koncentracji produktu. Zazwyczaj producenci podają zużycie orientacyjne, np. od 0.05 do 0.2 litra na metr kwadratowy. Silnie chłonne miejsca (np. po naprawach) mogą wymagać nałożenia gruntu dwukrotnie, "mokre na mokre", choć zawsze zgodnie z instrukcją producenta danego gruntu.

Grunt nanosimy równomiernie na całą powierzchnię tynku za pomocą wałka malarskiego (najwygodniej), pędzla w trudno dostępnych miejscach (narożniki, obrzeża) lub natryskiem. Ważne, aby nie tworzyć zastoin ani zacieków. Powierzchnia po zagruntowaniu nie powinna błyszczeć, co oznaczałoby nadmierne nasycenie gruntu.

Czas schnięcia gruntu jest kolejnym kluczowym elementem. Zazwyczaj wynosi od 2 do 4 godzin, w zależności od warunków otoczenia (temperatura, wilgotność, wentylacja) i rodzaju gruntu. Do prac szpachlarskich przystępujemy dopiero po całkowitym wyschnięciu warstwy gruntu. Grunt po wyschnięciu tworzy zazwyczaj niewidoczną lub lekko satynową powłokę, która przestaje być klejąca w dotyku.

Niektórzy próbują ominąć gruntowanie stosując "gruntującą gładź". Należy być ostrożnym z takimi rozwiązaniami. Choć mogą one nieco ograniczyć chłonność, nie zastąpią w pełni dedykowanego gruntu penetrującego, zwłaszcza na bardzo chłonnych tynkach. Gruntowanie jest inwestycją minimalną w stosunku do potencjalnych problemów związanych z jego pominięciem.

Warto też pamiętać o miejscowym gruntowaniu po wszelkich naprawach tynku wykonanych przed szpachlowaniem, np. po wypełnieniu ubytków czy pęknięć. Nowa zaprawa w tych miejscach jest zazwyczaj świeża i może mieć inną chłonność niż reszta powierzchni. Zapewnienie jednolitej chłonności całego podłoża jest kluczowe dla równomiernego wiązania gładzi na całej powierzchni.

Podsumowując – gruntowanie tynków gipsowych przed szpachlowaniem nie jest opcją, ale wymogiem technologicznym, aby zapewnić odpowiednie warunki do wiązania gładzi, uzyskać trwałe i estetyczne wykończenie oraz zminimalizować ryzyko późniejszych wad. To mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla Twoich ścian!

Jaką gładź wybrać do szpachlowania tynków gipsowych?

Prawidłowo przygotowany i zagruntowany tynk to połowa sukcesu. Teraz stajemy przed decyzją, jaka gładź szpachlowa będzie najlepszym wyborem do stworzenia tej pożądanej, idealnie gładkiej i śnieżnobiałej powierzchni, która będzie stanowiła perfekcyjną bazę pod malowanie lub tapetowanie. Wówczas możemy zastanowić się, jaką położyć gładź na tynk gipsowy, aby uzyskać najlepsze rezultaty.

Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów gładzi, ale do szpachlowania tynków gipsowych zdecydowanie poleca się gładź polimerowo-gipsową lub gotowe gładzie polimerowe. Dlaczego właśnie te rodzaje? Ze względu na ich właściwości użytkowe, przyczepność do podłoża gipsowego oraz komfort pracy.

Przykładem doskonałego produktu do tego celu jest gładź polimerowo-gipsowa, jak ACRYL-PUTZ® ST12 START PRO. To nie tylko czysty gips – jest wzmocniona polimerami z dodatkiem nowoczesnych wypełniaczy. Dzięki temu połączeniu materiał ten charakteryzuje się doskonałą przyczepnością do podłoża, co na gładkim tynku gipsowym jest niezwykle ważne.

Kolejną zaletą tego typu gładzi jest wysoki komfort podczas aplikacji i obróbki. Są one stosunkowo plastyczne pod pacą, dobrze się rozprowadzają, a po wyschnięciu są stosunkowo łatwe do szlifowania, co jest kluczowe dla uzyskania gładkiej powierzchni bez rys.

Największą zaletą polimerowo-gipsowej gładzi w przypadku szpachlowania dobrze położonych tynków gipsowych jest możliwość nałożenia bardzo cienkiej warstwy. Jeśli tynk jest już gładki i ma tylko drobne niedoskonałości (rysy, minimalne nierówności po zacieraniu), wystarczy warstwa grubości 1-2 mm, aby je skutecznie zniwelować. Gładź tę można nakładać od 1 do 5 mm, w zależności od potrzeb wyrównania.

Ściany i sufity po zastosowaniu gładzi ACRYL-PUTZ® ST12 START PRO lub podobnych produktów zyskują idealnie gładką, śnieżnobiałą, łatwą do malowania powierzchnię. Efekt śnieżnobiałego koloru jest dodatkową zaletą, ponieważ zmniejsza zużycie farby podczas malowania, co jest szczególnie ważne przy użyciu farb o słabszym kryciu lub przy zmianie koloru z ciemniejszego na jaśniejszy.

Przygotowanie gładzi polimerowo-gipsowej typu "start" jest proste, ale wymaga przestrzegania instrukcji. Zazwyczaj, do zużycia ilość suchej masy szpachlowej należy wsypać do pojemnika z czystą wodą w ilości około 1 kg suchej masy na 0,4 litra wody. To proporcja orientacyjna, zawsze warto sprawdzić opakowanie konkretnego produktu.

Masę trzeba ciągle mieszać, najlepiej przy pomocy mieszadła wolnoobrotowego zamontowanego na wiertarce. Celem jest uzyskanie jednorodnej, łatwej do nakładania masy bez grudek. Konsystencja powinna przypominać gęstą śmietanę lub pastę. Zbyt rzadka masa będzie spływać, zbyt gęsta będzie trudna do aplikacji i rozprowadzenia.

Po wstępnym wymieszaniu masę należy odstawić na około 5 minut. To czas tzw. "dojrzewania", podczas którego spoiwo wchłania wodę, a ewentualne grudki ulegają rozpuszczeniu. Po upływie około 5 minut należy ponownie wymieszać masę – już krótko, tylko do uzyskania jednolitej konsystencji roboczej.

Masę nakładamy za pomocą szpachelki lub pacy ze stali nierdzewnej lub tworzyw sztucznych. Możliwy jest również natrysk hydrodynamiczny, co znacznie przyspiesza pracę na dużych powierzchniach i pozwala uzyskać bardzo równe warstwy.

Aplikacja szpachelką czy pacą polega na nabraniu niewielkiej ilości gładzi na narzędzie i rozprowadzeniu jej cienką, równomierną warstwą na powierzchni tynku. Narzędzie trzymamy pod niewielkim kątem do ściany, dociskając lekko, aby wcisnąć masę w pory i usunąć nadmiar. Należy starać się od razu uzyskać jak najrówniejszą powierzchnię, minimalizując potrzebę późniejszego szlifowania.

Ile warstw? Na dobrze otynkowanych ścianach często wystarczy jedna warstwa gładzi finiszowej. Jeśli tynk ma więcej niedoskonałości lub chcemy uzyskać perfekcyjną płaszczyznę, może być konieczne nałożenie drugiej cienkiej warstwy po wyschnięciu i lekkim przeszlifowaniu lub przetarciu pierwszej. Nie ma sztywnych reguł – robimy tyle warstw, ile potrzeba do uzyskania satysfakcjonującego efektu.

Po nałożeniu gładzi kluczowy jest czas schnięcia. W zależności od grubości warstwy, warunków otoczenia (temperatura, wilgotność) i wentylacji, schnięcie może trwać od kilku do nawet 24 godzin lub dłużej. Przyjmuje się orientacyjnie, że warstwa 1 mm schnie około 24 godzin w optymalnych warunkach (ok. 20°C, 60% wilgotności). Należy unikać forsowania schnięcia poprzez intensywne ogrzewanie lub przeciągi, co może prowadzić do pękania gładzi.

Po całkowitym wyschnięciu gładzi następuje etap szlifowania. Najczęściej używa się do tego celu siatki lub papieru ściernego o granulacji P100-P150 do wstępnego wyrównania i P180-P240 do wykończenia. Szlifowanie "pod światło" pozwala dostrzec i skorygować wszelkie nierówności. Pył gipsowy jest bardzo drobny, więc niezbędne jest stosowanie maseczki i okularów ochronnych, a najlepiej odkurzacza z filtrem HEPA podłączonego do szlifierki.

Alternatywą dla gładzi do samodzielnego zarobienia wodą są gładzie gotowe w wiaderkach. Są one wygodniejsze w użyciu (otwierasz i nakładasz), ale zazwyczaj droższe i mogą mieć nieco inne właściwości (np. trudniejsze szlifowanie, ale lepsza elastyczność). Są idealne do drobnych prac i poprawek, ale do całego domu, gładzie sypkie często okazują się bardziej ekonomiczne.

Wybierając gładź, warto postawić na produkty znanych producentów i upewnić się, że są przeznaczone do stosowania na podłożach gipsowych. Dobra gładź w połączeniu z odpowiednim przygotowaniem i gruntowaniem podłoża to gwarancja ścian, które będą gładkie jak lustro i bezproblemowe przy malowaniu przez długie lata.